13 kwietnia obchodziliśmy Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej oraz 76. rocznicę masowej zsyłki Polaków na Sybir.

Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej został ustanowiony dla upamiętnienia ofiar zbrodni katyńskiej. Wiosną 1940 r. funkcjonariusze NKWD rozstrzelali ponad 20 tys. polskich jeńców - oficerów, lekarzy, nauczycieli, prawników, urzędników, księży, artystów.

Uroczystość rozpoczęła się na cmentarzu wojennym „Pod Trzema Dębami”. To tam pod „Dębem Katyńskim”, mającym upamiętniać pochodzących z Pszczyny zamordowanych, rodziny ofiar, Sybiracy, samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych, lokalnych organizacji i stowarzyszeń, uczniowie i nauczyciele złożyli kwiaty i zapalili znicze, oddając hołd poległym.

- Okrucieństwo i bezduszność tych wydarzeń przeraża, mimo iż minęło 76 lat. Rodzinom ofiar odebrano prawo do godnego uczczenia pamięci swoich najbliższych. My, spadkobiercy tej historii nie możemy dopuścić, aby ofiary zbrodni katyńskiej kiedykolwiek zostały zapomniane. Nie możemy zapomnieć o tych, którzy zginęli. To do nas należy obowiązek kultywowania pamięci o nich - apelował podczas uroczystości starosta pszczyński, Paweł Sadza. - Dlatego spotykamy się tutaj co rok, przy Dębie Katyńskim i tablicy z wyrytymi nazwiskami mieszkańców ziemi pszczyńskiej, pomordowanych przez NKWD w 1940 r. w Twerze i pochowanych na cmentarzu w Miednoje - zaznaczał.

- Nie da się zapomnieć Zbrodni Katyńskiej. Wiosna 1940 roku zapisała została czarną kartą. Ponad 20 tys. Polaków zostało zamordowanych strzałem w tył głowy, połowę z nich stanowili oficerowie wojska i policji. Ofiary uznano za „wrogów władzy sowieckiej”. Dla Polaków obchody rocznicowe mają jeszcze jeden oddźwięk. Niestety kolejny, który niesie za sobą łzy, wzruszenie i niedowierzanie. Delegacja polska, zmierzająca na obchody 70 rocznicy tych jakże dramatycznych wydarzeń rozbiła się pod Smoleńskiem. Elita polityczna, oficerowie wojska, ludzie, którzy poświęcili swoje życie ojczyźnie, prezydent RP - zginęli. Ich tragedia jeszcze bardziej zaakcentowała dramat katyński - powiedział burmistrz Dariusz Skrobol.

W uroczystościach wziął udział wicewojewoda śląski, Jan Chrząszcz, który zwrócił uwagę na tragedię Polaków zesłanych na Sybir. - Wieziono ich w bydlęcych, zakratowanych wagonach, przy bardzo dużym mrozie, bez żywności i wody. Polacy byli zsyłani do miejsc, gdzie panowały najtrudniejsze warunki do życia. Tam masowo wymierali z głodu, chorób, nieludzkiej pracy, przy surowych warunkach klimatycznych - mówił.

Dla uczczenia pamięci zamordowanych, członkowie Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Pszczynie wykonali honorową salwę. Uczniowie III Liceum Ogólnokształcącego w Pszczynie zaprezentowali słowno-muzyczny montaż.

Druga część obchodów odbyła się przy tablicy upamiętniającej męczeństwo obywateli polskich deportowanych na Sybir w latach 1939-1956 przy budynku Powiatowego Zespołu Szkół nr 2 w Pszczynie, gdzie złożono kwiaty i zapalono znicze. Związek Sybiraków uhonorował nauczyciela historii, Stanisława Janosza odznaką Związku Sybiraków.