Podzielili się opowieściami o swoich dramatach
17 września obchodzimy Światowy Dzień Sybiraka. Z tej okazji w sali sesyjnej Urzędu Miejskiego odbyło się spotkanie z Sybirakami, którzy opowiedzieli swoje poruszające historie.
.jpg)
Obchody rozpoczęła msza w kościele Wszystkich Świętych w Pszczynie. Następnie w sali sesyjnej Urzędu Miejskiego odbyła się prelekcja z udziałem przedstawicieli Związku Sybiraków.
- Najwięcej wycierpiały nasze matki. Myśmy płakali, bo nie mieliśmy co jeść, a one płakały, bo nie miały nam co dać. Nie mieliśmy też zabawek. Nawet suchego patyka nie było - wspominała Stanisława Pistelok, prezes oddziału pszczyńskiego Związku Sybiraków. - Mam do was ogromną prośbę - szanujcie chleb i dbajcie o to, żeby inni też szanowali. Tam gdzieś jest ktoś, kto go potrzebuje, nawet kruszynkę, dlatego z szacunku do tego nie wyrzucajcie go. Ja przez lata z chlebem chodziłam a nawet spałam, bo wiem, co to głód - apelowała.
Swoje historie młodym uczniom opowiedzieli także Antoni Wuzik oraz Maria Wardziak. - Losy Sybiraków już po wojnie też były bardzo trudne. W ogóle nie było wolno wspominać tego okresu. W przypadku mojej rodziny mogę mówić o cudzie, że wróciliśmy. Powrót z Syberii traktuję jako cud, bo nie sposób zaliczyć tego do innych kategorii - mówiła Maria Wardziak.
Z przedstawicielami Związku Sybiraków spotkała się młodzież Powiatowego Zespołu Szkół nr 2 oraz I LO im. Bolesława Chrobrego w Pszczynie, którzy przygotowali na tę okazję słowno-muzyczny występ.